RSS
Artykuły, zapowiedzi, relacje i ciekawostki dotyczące przede wszystkim NFL, ale także NCAAF, Canadian Football League czy Polskiej Ligi Footballu Amerykańskiego.

Billionares vs. Millionares czyli o co chodzi z lockout'em

Offseason w pełni, a my, THE FANS, wciąż czekamy na jakiś przełom w sprawie Lockout'u i niestety nie wiemy, czy się doczekamy. A skoro lockout wywołuje takie emocje wśród wszystkich fanów NFL to myślę, że warto napisać "kilka zdań" o tym, "o co chodzi, że nie wychodzi".

Dwa lata temu WŁAŚCICIELE klubów wypowiedzieli porozumienie zbiorowe ze skutkiem od końca sezonu 2010/2011. Wszystko rozeszło się o pieniądze i to nie byle jakie pieniądze. Właściciele chcą płacić zawodnikom mniej, domagając się dodatkowych pieniędzy dla siebie na wydatki inwestycyjne i operacyjne. Te dodatkowe pieniądze (ok. 1.4 miliarda dolarów, czyli w sumie ok. 2.4 miliarda dolarów z 9 miliardowego tortu) miałyby być "wyłączone" z łącznego dochodu (forma kredytu). Faktycznie oznaczałoby zmniejszenie wynagrodzeń zawodników o jakieś 18%.

Kością niezgody jest także udział w podziale łącznego dochodu. Zawodnicy proponują fifty-fifty, właściciele 51-49%. Żadna ze stron nie chce ustąpić. Wśród zwolenników Unii Zawodników pojawiają się głosy, że propozycja właścicieli nie jest fair, bo to zawodnicy dostarczają nam rozrywki i to oni ryzykują zdrowiem. I trudno się nie zgodzić z ostatnią tezą. Wstrząsy mózgu są coraz częstsze, emerytowani gracze często cierpią na demencję, depresję i różnego rodzaju inne choroby i schorzenia, mające większy lub mniejszy związek z footballem. Średnia długość "kariery" zawodnika NFL to 3 lata. Na każdego Superstar player przypada co najmniej 20 graczy, którzy wylewają siódme poty, by zostać w NFL na jeden mecz, tydzień, miesiąc, sezon więcej.
Patrząc jednak z drugiej strony, sprawa jest dość nadzwyczajna, bo oto mamy do czynienia z sytuacją, w której "pracownicy" (zawodnicy) próbują dyktować pracodawcy (właścicielom), jaki ma być ich "udział pracowniczy" w zysku "przedsiębiorstwa". Pracodawcy-właściciele uważają, że pensje "pracowników" są zbyt duże, mamy kryzys, więc jest to normalna praktyka, że "przedsiębiorstwa" szukają oszczędności. Pytanie jednak brzmi: Czy jesteśmy w stanie uwierzyć w to, że najbardziej kasowy sport świata - National Football League - ma kłopoty natury finansowej? Nah, not me. W przypadku tego 1%, o który się rozchodzi, chyba mniejsze znaczenie mają pieniądze, a większe zdolność decyzyjna.

Przedmiotem rozmów jest także zmniejszenie liczby meczów przedsezonowych do dwóch oraz zwiększenie liczby meczów sezonowych do osiemnastu, na co zawodnicy nie chcą się zgodzić. Inną kwestią, nad którą toczy się dyskusja, są wynagrodzenia dla przepłacanych rookies, szczególnie tych z wysokimi numerami draftu, którzy często dostają kilkudziesięciomilionowe kontrakty, zanim jeszcze wybiegną na boiska NFL - efekty można obserwować później, czyt. JaMarcus Russell. Nawet w tej sprawie Unia Zawodników, pomimo powszechnej zgody, próbuje torpedować w jakiś sposób argumenty drugiej strony, podnosząc, że obniżenie rookie salary cap'u najbardziej uderzy w weteranów NFL, bowiem drużyny, szukając oszczędności, będą wybierać tanich rookies kosztem droższych i doświadczonych vets. Jak to śpiewała kiedyś Alanis Morissette - Isn't it ironic...don't you think?


Skutki lockout'u

Co lockout oznacza dla zawodników?

Okres po drafcie to jeden z najciekawszych okresów w offseason - undrafted free agents zbierają się na minicampy, by walczyć o wejście do rostera, sztaby trenerskie i menadżerskie powoli budzą się do życia, szukając rozwiązań i zawodników, którzy pomogą osiągnąć założone cele, odbywają się treningi drużynowe pod okiem trenerów - NFL budzi się do życia.

NOT THIS TIME !!!



Lockout powoduje, że wszystkie klubowe training facilities są dla zawodników zamknięte. Co prawda zawodnicy mogą umawiać się na wspólne treningi, ale te nie mogą być prowadzone przez trenerów NFL.
Dla zawodników sytuacja jest dość patowa. Z jednej strony, jeśli nie będą trenować, odbije się to negatywnie w czasie sezonu, zwłaszcza, gdyby ten zaczął się zaraz po zniesieniu lockout'u. Z drugiej strony, jeśli podczas tych offseasonowych treningów złapią jakąś kontuzję, drużyny czyt. właściciele drużyn/pracodawcy nie będą za te kontuzje płacić. Czyli całe ryzyko spoczywa na zawodnikach.

Wrzucam fragment pisma informacyjnego, jakie NFL wysyłało do zawodników w związku z lockout'em:

 “If you engage in any activities during the lockout, even training, you do so at your own risk. Any injury resulting from such activities will not be the responsibility or liability of the Club or the NFL. You are free to engage in alternative employment during the lockout, but you will not be protected by the Club or the NFL against injuries during such employment. Once a new labor agreement is reached between the NFL and the Union, you may be expected to report to the Club immediately. Therefore, you should structure any alternate employment so you can return to the Club promptly after a new labor agreement is reached.”


Co lockout oznacza dla fanów, przedsiębiorców i całej reszty?

Ta cała grupa ludzi byłaby najbardziej pokrzywdzona odwołaniem sezonu. Umówmy się, że właściciele miliarderzy sobie poradzą, zawodnicy milionerzy również (choć znając money management graczy martwiłbym się o nich).

Skutki ekonomiczne lockout'u byłyby daleko idące i dotknęłyby różne grupy podmiotów: małe i średnie biznesy (motele, restauracje), miasta, władze stanowe, pracowników stadionowych, osoby zatrudnione przy drużynach - w skrócie - wszystkie te gałęzie życia i przemysłu, które są ściśle związane z sezonem NFL.

Lockout w cyferkach czyli ile NFL znaczy dla Ameryki:

Mamy 31 miast, które mają drużynę NFL. Strata każdego miasta to 160 milionów dolarów. W sumie daje to prawie 5 miliardów dolarów. W każdym z tych miast pracę mogłoby stracić ok 3000 ludzi.


28 z 31 stadionów NFL wybudowano przy wsparciu pieniędzy publicznych, z czego 11 to wyłącznie pieniądze publiczne (czyli mielibyśmy scenariusz grecki = bailout).


Podatnicy wyłożyli 4.5 miliarda dolarów na budowę stadionów NFL w ciągu ostatnich 10 lat.

Część miast wykorzystuje dochód z podatków na pokrywanie wydatków stadionowych np. podatnicy z Erie County w stanie NY wyłożą 640 tys. dolarów na utrzymanie stadionu drużyny Buffalo Bills.

20% tygodniowego utargu barów i pubów sportowych pochodzi z niedzielnych meczów NFL. 33% rocznego utargu barów i pubów sportowych w miastach, mających drużyny NFL, pochodzi z game-day'ów.

Zgodnie z kalkulacją przygotowaną przez stan Maryland, władze stanowe szacują stratę ok. 40 milionów dolarów dochodów podatkowych, gdyby sezon nie ruszył. W stanie Maryland mecze rozgrywają dwie drużyny - Washington Redskins na FedEx Field w Landover oraz Baltimore Ravens na M&T Bank Stadium w Baltimore. Stan Maryland boryka się z trudną sytuacja finansową - brak NFL może znacznie pogorszyć sytuację, bowiem władze stanowe straciłyby ok. 11-12mln dolarów, natomiast poszczególne hrabstwa 6-8mln dolarów.


Nie wiem, czy któraś z negocjujących stron kiedykolwiek zastanawiała się nad tym, jakie skutki może mieć odwołanie sezonu wśród zwykłych fanów, dla których pójście na mecz czy niedzielny grill z rodziną i przyjaciółmi podczas NFL GameDay jest niczym cotygodniowe święto narodowe.

Lockout trwa już 107 dni 15 godzin 50 minut...and the (c)lock is still ticking.


And remember - "what happens in the huddle, stays in the huddle" dlatego:

Wszelkie treści umieszczone na blogu, jeżeli nie oznaczono inaczej, stanowią chronioną prawem własność autora.
Publikowanie ich w całości lub ich fragmentów bez wiedzy i zgody autora jest przestępstwem.

  • Digg
  • Del.icio.us
  • StumbleUpon
  • Reddit
  • RSS

0 komentarze:

Prześlij komentarz